niedziela, 23 lutego 2014

Rozdział 4 cz. 2

-Co to było – spytała Ginny.
-Pewnie znów nasza niezdarna sprzątaczka.-Uzdrowiciel pokręcił głową.- Trzeba będzie nową zatrudnić…. No trudno.-Po pokoju rozległ się jęk. Uzdrowiciel spojrzał z lękiem w stronę Hermiony.- Wiecie co, lepiej będzie jeśli teraz wyjdziecie.
-Dlaczego? Co się dzieje z Mioną? – zapytał Harry.
-Yyyy….Nieważne… Naprawdę lepiej będzie gdy…
-Ważne! Chcemy wiedzieć co się dzieje z Hermioną!-W chwili gdy trójka przyjaciół to powiedziała, brązowowłosa usiadła do pionu. Jej oczy były czarne jak noc usta czerwone jak dojrzałe wiśnie a włosy lekko unosł się jak naelektryzowane. Ginn krzyknęła cicho. Inna Hermiona powiedziała:
- Uno „Drogę do niej światu zagłada wskaże. Puella et Malfoys can tantum persequor summa” Secundo “NIHIL” Tertio “Jednego śmierć czeka nigra canite per devil set”. – Opadła na poduszki. Jej oczy wglądały jakby czytały to z jakiejś księgi, jakby śledziły tekst.. Uzdrowiciel, wraz z pierwszymi słowami, rzucił się w stronę papieru i pióra, które leżało na stoliku. Szybko pisał to, co ona mówiła.
-Co to było? Co ona mówiła? O co chodziło? Czy właśnie dlatego mieliśmy wyjść?
-Po kolei. Panna Granger zaczęła recytować pewną przepowiednie po łacinie- przynajmniej po części. Tak, dlatego mieliście wyjść.
-Co to za przepowiednia?- zapytał Ron
-Jest to przepowiednia zapisana ok.3 tysięcy lat temu przez – jak się dowiedzieliśmy- najstarszych magów.. Mamy już jedną jej zwrotkę przetłumaczoną od razu, ponieważ Marta zna biegle łacinę toteż przetłumaczyła to, co ona recytowała.
-A… wiadomo o kim jest mowa i o co w ogóle w niej chodzi?
-Tak mniej więcej. Na pewno chodzi o jakąś misję. To nie ulega wątpliwości. Wyruszą w podróż Dziewczyna i Malfoy. Nie jest powiedziane gdzie dokładnie. Sądzimy, że jeszcze kilka wersów nam brakuje do pełnej przepowiedni – wyjaśnił uzdrowiciel.
-Czy możemy zobaczyć tę część, którą… yyyyy…. Hermiona już powiedziała- zapytał niepewnie Harry.
-Jasne – odrzekł pan White i podszedł do biurka. Wziął z niego kartę z tekstem.
Podał ją Ginny, a wokół niej zebrali się pozostali. Trójka przyjaciół przeczytała razem:
-Czarodziej, który od magów najstarszych pochodzi, osiągnie lat 19 wbrew wszelkiej woli. Świat kiedyś pogrążony, teraz uwolniony. Jeden wybór kres życia Wybrańca przyniesie, a ziemia legnie lub zyska zbawienie. –Gdy skończyli czytać zapadła zupełna cisza, której nikt nie śmiał przerwać przez dobre kilka minut. Wreszcie odezwała się Ginn.
-Czy moglibyśmy zabrać tą kartkę? – zapytała nieśmiało.
-No dobrze… tylko, proszę. Uważajcie. Bo jeśli dostanie się to w niepowołane ręce to….
-….będzie źle – dokończyli chórem Harry, Ron i Ginny.
-Dokładnie. Dlatego więc bardzo proszę o to byście byli ostrożni.
-Dobrze. Kiedy Hermiona wyjdzie stąd?
-Myślę, że już za tydzień. Macie jeszcze jakieś pytania?
-Tak, tylko jedno. Jak się nazwa ta przepowiednia?
-Tego nie wiem.
-Dziękujemy panu. Za wszystko. Do widzenia - pożegnali się i wyszli.
-Do widzenia.
 
******************
Ron, Ginny i Harry rozmawiali z uzdrowicielem, zupełnie nieświadomi tego, że Draco stoi pod drzwiami i wszystkiego słucha. Wkrótce Malfoy teleportował się do hogsmeade i stamtąd wrócił do Hogwartu. Skierował się do pokoju wspólnego, a tam czekałą na niego miła/nie miła niespodzianka.
 
******************
Dwaj mężczyźnIisiedzieli w dużym pokoju w zielone i czarne pasy. Popijali Ognistą  rozmawiali.
-Czy wszystko załatwione? - spytał jeden z nich.
-Tak, zgodnie z planem. Szlama Granger nie pamięta go zupełnie. Jest na razie niedostępna, ponieważ zaczęła coś mówić o przepowiedni i .... . -Trzask. Pierwszy mężczyzna uderzył towarzysza otwartą dłonią w twarz.
-CO?!?!?!?! Jak do tego doszło?! Przecież nie miałeś do tego dopuścić!!! Masz to odkręcić! - krzyczał i po chwili wypił całą zawartość dość wysokiej szklanki jednym chaustem. - Czy masz jeszcze jakieś niespodzianki?
-Yyyyyy.... nie.
-A co z Draconem?
-Słyszał całą rozmowę. Chyba jest wstrząśnięty - zaśmiał sie cicho - ,ale niczego nie podejrzewa.
-To świetnie. Możemy kontynuować panie Brown.
 
******************
Draco wszedł do pokoju a tam na łóżku leżała... Astoria Greengrass. Mina Dracona Malfoy'a była zapewne bezcenna-warta co najmniej 100000 galeonów! niestety, zaraz się opamiętał i powiedział.
-Co ty tu robisz? Jak tu weszłaś?
-Czekam na ciebie Dracusiuuuuu.
-Spadaj, nie mam humoru - warknął. Ona jednak puściła to mimo uszu.
-Oh chodź do mnie. Wyluzuj się i...
-Powiedziałem spadaj, różowy pustaku! - Wypchnął ją z pokoju i zatrzasnął drzwi. Usłyszał jeszcze jak Astoria mówi: "HMM!!! Jeszcze do mnie przyjdzie, gdy uwolni się od tej szlamy!" Na słowo "szlama" kopnął w drzwi tak mocno, że omal nie wyleciały z zawiasów. Zdziwił się swoją reakcją. Dlaczego się tak zachował? Może dlatego, że Granger teraz leży opętana w Mungu i on nic nie może na to poradzić.
 
<<<<<<WSPOMNIENIE>>>>>>
 
Mały, pięcioletni Draco stał pod drzwiami sypialni rodziców. Jego mama, Narcyza, była chora. Czarodzieje ciężej przechodzą choroby mugolskie, wiedział to. Teraz stał tam i słuchał, jak Lucjusz wydzierał się na soją żonę.
-Ożeni sie z tą, którą ja mu wyznaczę i koniec!
-Lucjuszu, proszę. On sam ma wybrać kobietę swego życia. Niech pokocha. Niech pozna co to miło... - nie dokończyła. Lucek, uderzył ją w twarz. Draco ledwo powstrzymał się od wejścia do pokoju.
-ANI MI SIĘ WAŻ WYPOWIADAĆ TO SŁOWO!
-Proszę....
-Milcz. Napewno nie ożeni się ze szlamą!!! -wrzasnął Lucjusz i wyszedł z pokoju nawet nie zauważając Dracona. Mały jeszcze synek Narcyzy wszedł do pokoju. Podszedł do łóżka mamy i zapytał:
-Jak się czujesz, mamusiu? - zapytał nieśmiało.
-Dobrze, kochanie. Nie martw się. Tacie niedługo przejdzie.... - łudziła się na nadzieję.
-Przynieść ci lód na policzek?
-Nie dziękuję, kochanie. Idź już spać. Dobranoc Draco.
-Dobranoc, mamo - powiedział i pocałował mamę w policzek na dobranoc. Już chciał wyjść gdy mama go zawołała.
-Draco...
-Tak? - spytał i podbiegł do łóżka.
-Obiecaj mi coś.
-Co?
-Że pokochasz pewną kobietę i weźmiesz ślub z tą, którą kochasz. Że nigdy nie podniesiesz na żadną kobietę ręki- niezależnie jakiego jest statusu krwi. I że nigdy nie powiesz do żadnej dziewczyny „szlama”.
-Ale tata mówi...
-Nie ważne co tata mówi. Obiecaj, proszę...
-Obiecuję mamo.
 
 
<<<<<<<KONIEC WSPOMNIENIA>>>>>>>
Draco czuł się winny. Przez cały czas. Zawsze, gdy nazwał Granger szlamą łamał obietnicę daną mamie. Czuł się z tym bardzo źle. Bardzo chciał. To naprawić.
Wracając do sprawy z nazwaniem Hermiony szlamą przez różowego pustaka to.... Draco zachował się tak bo przypomniał sobie oczy matki w chorobie i to jaka była słaba i krucha. To, jak na niego patrzyła. To, jak bardzo jest dla niego ważna.
_____________________________________________
Oto jestem z drugą częścią rozdziału 4 ;33 Przepraszam, że tylko część poprzednio dodałam. Teraz uzupełniłam :D
CZYTASZ=KOMENTUJESZ ! Bardzo o to proszę! Jest tak dużo wyświetleń a tak mało komentarzy :(( Proooszę. Komentarz karmią wenę ;) Chyba coś o tym wiecie!
Pozdrawiam
Lusia ;3333
 
 
 

9 komentarzy:

  1. Hejejejejjej :*
    po pierwsze jestem w połowie czytania i na prawdę chcę daaleej, ale muszę się ogarnąć :)
    po drugie masz jakiś kontakt? gg?
    po trzecie zostałaś nominowana, więcej u mnie ;*
    Verita

    OdpowiedzUsuń
  2. Cudny rozdział ^-^
    Bardzo wciąga i wszyscy zapewne z niecierpliwością czekają na Ciąg dalszy *-*
    #Hakape ;)

    OdpowiedzUsuń
  3. Cudny rozdział ^-^
    Bardzo wciąga i wszyscy zapewne z niecierpliwością czekają na Ciąg dalszy *-*
    #Hakape ;)

    OdpowiedzUsuń
  4. No i przeczytałam! ;*
    na prawdę cudowne! Kurcze ciekawi mnie dlaczego ona go nie pamięta . no i ten Brown! Daj jak najszybciej nowy rozdział!
    Verita :*

    OdpowiedzUsuń
  5. Świetny rozdział!!! :D byle tak dalej ;)

    OdpowiedzUsuń
  6. Przepowiednia
    przepowiedna
    przepowiednia z Persiaka.
    No nie podoba mi się, że zerżnęłaś. Poza tym blog fajny :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Oj no wiem przepraszam :/ Nie mialam pomysłu na układ ale zmieniłam :)
      Blog bedzie sie opieral na niej ale mam nadzieje ze bedziesz tu dalej wchodzic ;)

      Usuń
  7. Przepowiednia? Coraz bardziej mmnie ciekawi to opowiadanie. Że nieby Draco ma ożenić się z Hermioną? Pewnie tak. Ciekawe co rodzice Draco wiedzą i nie chcą mu powiedzieć. Bo na pewno coś jest.
    Pozdrawiam :)

    OdpowiedzUsuń

Szablon wykonała Sasame Ka z Ministerstwo Szablonów